Powrót niesie ze sobą trudne pytania. "Jak było?" "Co robiłeś?"
Jak ubrać w słowa wrażenia, którymi twój umysł był przepełniony przez ponad miesiąc? Wszystkie te bodźce, którymi byłeś bombardowany nagle cię opuściły. Zmysły starają się wypełnić pustkę,ale próżno szukać muzyki na ulicach, rozmowy w autobusie czy tych smaków,barw i rytmu ulicy. I jak teraz komuś wytłumaczyć jak było,kiedy nasz punkt odniesienia tak diametralnie się zmienił. Warszawa już nie jest głośnym zatłoczonym miastem, ulice wydają się czyste jak nigdy przedtem. Dotarcie gdziekolwiek zajmuje tylko chwilkę, ułamek tego co w Delhi. Metro pędzi z prędkością światła.
Zabawne jak mało potrzeba by odbyć taką podróż między wymiarami. Lot Delhi- Helsinki około 7h, czyli podróż między większymi miastami w Rajasthanie. Autobus Tallin - Warszawa 15h, mniej więcej tyle co podróż Jhansi-Varanasi...
Staram się wrócić do rzeczywistości, i brakuje trochę tej nieprzewidywalności, chaosu, feerii barw, smaków, ludzi.. Niby tylko miesiąc ale jednak udało się skosztować kawałka tego pysznego tortu jakim jest podróżowanie i mam ochotę na dokładkę.
Koniec jest początkiem nowego. Wracam do pracy, odkładam pieniądze, oglądam mapę...